Zapraszamy na wywiad z naszą ambasadorką Sylwią Sobotą, która opowie nam o swoim występie w Pucharze Polski, przedstawi co ją motywuje do działania oraz opowie o dalszych planach związanych z kolejnymi zawodami.
1. Ponoć Twój występ na Pucharze Polski był zupełnie spontaniczny to prawda?
Tak. Dwa tygodnie przed Pucharem Polski zdecydowałam, że nie startuję. Byłam już zbyt zmęczona przygotowaniami po złamanym palcu u stopy. Za mało czasu na poprawienie mankamentów. Moja forma nie szła do przodu tak jakbym tego chciała i byłam bardzo niezadowolona. Jednak po tygodniu już tego żałowałam. Szkoda mi było nadchodzących Mistrzostw Świata. Zmieniłam zdanie i stwierdziłam, że jednak zaryzykuję. No i się udało.
2. Liczyłaś na zwycięstwo czy może chciałaś jedynie sprawdzić swoją formę przed Mistrzostwami świata?
Nie liczyłam w ogóle na zwycięstwo i nawet szczerze nie sądziłam, że uda mi się dostać do finału, gdyż wiedziałam, że moja dieta i przygotowania zostały przerwane. Konkurencja w bikini fitness naprawdę jest już bardzo duża i podziwiam wiele dziewczyn, że wypracowały tak pięknie swoje ciała. Powiedzmy, że miałam cichą nadzieję, że dostanę się do kadry aby reprezentować nasz kraj na Mistrzostwach Świata odbywających się w tym roku w Białymstoku. Mimo wszystko udało mi się zająć 3 miejsce. Oczywiście bardzo mnie tu ucieszyło i dodało kolejnej motywacji na 4 tygodnie ciężkiej pracy przed MS.
3. Jaką masz receptę na pokonanie przeciwności losu, bo przecież miałaś złamany palec, który utrudnił Ci trenowanie oraz towarzyszyło Ci duże zmęczenie z powodu 6-tego sezonu z rzędu, a mimo to dałaś radę?
Nie wiem jak to zrobiłam, ale dałam radę. Chyba pragnienie wystąpienia jeszcze w tym roku na scenie dało mi kopa do działania. Planowałam w tym ostatnim sezonie zrobić naprawdę perfekcyjną formę, jednak palec mi to utrudnił. Jestem zawziętą osobą i chyba to nie pozwoliło mi się do końca poddać. Chociaż nie mogę powiedzieć, że moja forma była perfekcyjna.
4. Co motywuje Cię do działania? Co robisz gdy już brakuje Ci sił aby wstać i dalej walczyć? Masz jakąś swoją indywidualną metodę?
Zazwyczaj gdy nie mam już siły i motywacji oglądam filmiki z moich wystąpień ze sceny oraz filmiki sylwetek światowych gwiazd. Kiedy zobaczę takie piękne „bikiniary” to od razu mam ochotę zarówno iść na trening jak i uszyć nowy, piękny strój.
5. Jakie są Twoje dalsze plany? Mistrzostwa Świata co potem? Rok przerwy?
Teraz moim celem są Mistrzostwa Świata a potem…zobaczymy. Po każdym sezonie mówię sobie, że teraz przerwa, ale ten sport naprawdę uzależnia. Jest bardzo ciężko podczas przygotowań, ale kiedy odpoczywam po zawodach to znowu jestem głodna sceny. Przerwa teraz na pewno jest mi potrzebna dla regeneracji oraz poprawy formy. Jednak nic nie mówię, bo zawsze to wszystko kończy się inaczej.
6. FIWE 2016- Kto zrobił na Tobie największe wrażenie z zawodników, kto Cię rozczarował, kto zaszokował?
Największe wrażenie zrobiłam na mnie weteranka Katarzyna Dmochewicz. Piękna sylwetka! Szacunek, naprawdę. Chciałabym tak wyglądać w wieku Kasi. Pokazała, że wiek tak naprawdę nie ma znaczenia i można bardzo dobrze wyglądać po 30-stce. Nie mogę powiedzieć nic na temat rozczarowania. Wszystkim zawsze dzielnie kibicuję. Mogę powiedzieć, że bikini fitness mocno idzie do przodu i jest coraz więcej pięknie wypracowanych sylwetek. To cieszy oko.